A najśmieszniejsze jest to, że uważa się za mądre, wręcz błyskotliwe kino.
Tylu dziur w fabule nie ma nawet Jądro Ziemi; momentami jest tak naciągany że podchodzi pod fantasy; motywacje postaci wyssane z palca; co chwilę łamane są prawa fizyki; logika zachowań i wydarzeń prawie nie istnieje. Reżyser starał się maskować braki fabularne szybkim tempem i sprytnymi monologami, ale to po prostu nie działa.
Co za gówno.