Ale jak na Jessa Franco, to film jest całkiem dobry. XIX-wieczny Londyn odwzorowano nieźle, a Klaus Kinski w tytułowej roli wypadł z klasą. Jest tu kilka ostrzejszych scen, ale te akurat są słabo zrobione. Do tego mamy trochę nagości, ale nie jest ona najważniejszą częścią filmu (jak to często bywa u Jessa Franco).

Stylowe, eleganckie zdjęcia, drewniane aktorstwo, z*ebany dubbing i niezłe dupy. To chyba wszystko. Było kilka debilizmów, ale nie będę się pastwił.

ano zaskakujący, gdy zważyć że za kamerą stał Jesus Franco. jak na tego twórcę jest to produkcja nad wyraz udana. wreszcie cały film nie jest jednym wielkim zbliżeniem na krocze Liny Romay, ale posiada jakąś fabułę i niezłe aktorstwo. mowa tu oczywiscie przede wszystkim o geniuszu Klausie Kinskim który gra tu...

ale klimat ujdzie. Od poczatku sledzimy losy mordercy wiedząc kim jest i kto z nim współpracuje. Niestety scenariusz jest bardzo płytki. Najpierw dwóch wędkarzy widzi kobiete starającą się ukryć zwłoki, później ten fakt sobie przypomna a policjant dojdzie do celu. Dość dobrze nakrecone sceny to chyba te w których Kuba...